środa, 6 października 2010

Waldek z el Chorro

Prosto z Girony udaliśmy się o Malagi, skąd to, już nie drogą powietrzną, udaliśmy się do El Chorro.
I w tym momencie post ten kłóci się z ogólnie przyjętą koncepcją tego bloga. Miał to być blog poświęcony życiu ulicy, miał obrazować miejskie kontrasty, syf , brud, dokumentować miał ludzkie wzloty i upadki, przemijanie itp itd. Nic z tego. Na chwilę przyłożyłem aparat do oka, czego wynikiem okazały się trzy prezentowane poniżej landszafty ;)






Ok. W tak pięknych okolicznościach przyrody, a dokładniej stojąc w kolejce po bagietkę, ser i wino w lokalnym sklepie spożywczym, słysząc polską mowę podszedł do nas pewien gość ( ten ze zdjęcia ;). Przedstawił się jako Waldek z Katowic. Wzruszony tą chwilą spytał o to co tam w Polsce słychać. Wszyscy jak jeden mąż wymieniliśmy uśmiechami i po krótkim streszczeniu skończyliśmy na wspólnym śniadaniu, rozkładając się na karrimatkach. Zrobiliśmy Waldkowi kawy i poczęstowaliśmy jakimś ciastkiem. Podczas śniadania okazało się , że o kilku lat chodzi. Chodzi, przemierzając Europę. Idzie z Polski do Portugalii a co później , to się okaże. Tam gdzie Mu się spodoba zostaje na dłużej, takim miejscem okazało się oczywiście El Chorro. Jego życiem kieruje przyroda. Wstaje o świcie, kładzie się spać o zmierzchu. Je to co znajdzie, lub kupi, za zarobione pieniądze. Tęskni za bliskimi i rodziną, którą kazał nam pozdrowić. Co czynię za pomocą tego bloga, gdyż nie mam żadnych namiarów .
Śniadanie nie trwało za długo . Waldek był akurat w drodze więc zebrał się i ruszył dalej, dziękując za kawę i ciacho, po czy zniknął za najbliższym zakrętem .
Nie spotkaliśmy go więcej , gdyż z Chorro przepędziła nas zła pogoda.


3 komentarze:

  1. Ciekawe jakie dokładnie uczucie zmusza go do takiej ucieczki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie to co zwykle ;) Brak akceptacji rzeczywistości, albo brak akceptacji przez rzeczywistość .

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś usłyszałam, że każdy napotkany człowiek czegoś nas uczy.ciekawe czego nauczyłabym się od Waldka.

    OdpowiedzUsuń