Nie wiem jak to się stało, ale w swoim słomianym zapale do tego rodzaju przedsięwzięć, udało mi się zabrnąć aż tutaj. A więc mili Państwo blog ten doczekał się setnej foty. Planowałem uczcić to na wzór Rafała Czarnego aka Roberta Sadowskiego ( którego gorąco pozdrawiam ) i zamieścić jako setne zdjęcie swój autoakt. Jednakże nie posiadam w swoich zbiorach takiej fotografii. Poza tym po długim namyśle setne zdjęcie na blogu może być okazją zbyt błachą na tego rodzaju szopki. Poczekajcie zatem do foty nr 1000 ;)
Myślałem również co by nie zamieścić jako setnej fotografii rozbieranego zdjęcia Piciego i Zenka, ale takowego również nie posiadam. Zresztą było by to pozbawione ulicznego charakteru, no chyba żeby przepędzić ich nagich w deszczu po ulicach naszego pięknego Wrocławia. Po kolejnym namyśle, stwierdzam iż, było by to inscenizacją, a więc dalekie od świętych zasad streetfoto, a więc zdjęć robionych przypadkiem , krzywo i bez oka przy wizjerze fotoaparatu ;)
Tak więc imprezę trza zacząć!!!!
Zdrowie!!!
? bez oka przy wizjerze? ale ciebie widac jak lamiesz ta zasade. blee, dawaj juz ten swoj akt :D
OdpowiedzUsuńblog zapewne zyska na popularnosci choc nie wiem czy o to Ci chodzi
Blog by zyskał na popularności gdybym zaczął tu sadzić gołe baby ;)
OdpowiedzUsuńDJ znaczy danielu juz zapewne tutaj zaglada, ja tez, wiec nie wiem kogo niby byc tymi babami zyskal do poklasku twego z biodra kadrowania (no wlasnie - taki poklask jak biodra uzywanie)
OdpowiedzUsuńooo goła baba zawsze znajdzie publiczność ;)
OdpowiedzUsuń...no chyba, że "gołą babą" jest to "Pani Hygenistka"? ;) :)
OdpowiedzUsuń;P
OdpowiedzUsuń