e... całowanie się i w ogóle miłość na ulicy jest już sfotografowana... ciekawsze są pary kłócące sie na ulicy (wściekli na siebie a jednocześnie udający by w końcu są między ludźmi)
W streecie nigdy !!! Robię różne zdjęcia, inscenizowane także. To jest trochę tak jak z improwizacją albo solówką jazzową ;P Chwytasz co masz pod ręką i próbujesz z tego coś wycisnąć, w ułamku sekundy ;P
tak, ale w streecie jeszcze bardziej wychodzi "Twoje oko" czyli fotografującego - wybierasz moment, bo widzisz to, co potrafisz zobaczyć, i podobnie, jak ktoś ogląda zdjęcia tez widzi, to co potrafi, choć właśnie zdjęciem można próbować pokazać. Kiedy fotografowie nawet ci, których nazwałbyś "streetowymi" robią reporterskie, które są wręcz nachalne w swojej dosłowności np. te z world press photo. Coś jak szablony czy stereotypy. U Ciebie na szczęście mało jest "łatwizny".
A obserwujac jeszcze ludzi - wiesz ilu ludzi chodząc po miastach płacze? Wiele razy widziałam zalane łzami twarze ludzi, czasem w centrum, którzy po prostu szli, ufni, że są niewidzialni w tłumie. Inna obserwacja - mniej wizualna - to ludzie mówiący do siebie... tylu z nich mówi... dziwne to wszystko i piekne i straszne, zmykam
e... całowanie się i w ogóle miłość na ulicy jest już sfotografowana... ciekawsze są pary kłócące sie na ulicy (wściekli na siebie a jednocześnie udający by w końcu są między ludźmi)
OdpowiedzUsuń:D owszem, dlatego poluję na całą chemię z tym związaną ;P
OdpowiedzUsuńa wracając jeszcze do tego zdjęcia, to mi brakuje tylko zielonego światła, które oni mają gdzieś
OdpowiedzUsuńO! Było by świetnie ;) Niestety ta dziedzina to nie koncert życzeń.
OdpowiedzUsuńNa prawde nie ulegasz pokusie inscenizjacji?
OdpowiedzUsuńW streecie nigdy !!! Robię różne zdjęcia, inscenizowane także. To jest trochę tak jak z improwizacją albo solówką jazzową ;P Chwytasz co masz pod ręką i próbujesz z tego coś wycisnąć, w ułamku sekundy ;P
OdpowiedzUsuńtak, ale w streecie jeszcze bardziej wychodzi "Twoje oko" czyli fotografującego - wybierasz moment, bo widzisz to, co potrafisz zobaczyć, i podobnie, jak ktoś ogląda zdjęcia tez widzi, to co potrafi, choć właśnie zdjęciem można próbować pokazać. Kiedy fotografowie nawet ci, których nazwałbyś "streetowymi" robią reporterskie, które są wręcz nachalne w swojej dosłowności np. te z world press photo. Coś jak szablony czy stereotypy. U Ciebie na szczęście mało jest "łatwizny".
OdpowiedzUsuńA obserwujac jeszcze ludzi - wiesz ilu ludzi chodząc po miastach płacze? Wiele razy widziałam zalane łzami twarze ludzi, czasem w centrum, którzy po prostu szli, ufni, że są niewidzialni w tłumie. Inna obserwacja - mniej wizualna - to ludzie mówiący do siebie... tylu z nich mówi... dziwne to wszystko i piekne i straszne, zmykam
OdpowiedzUsuń